Msza święta na cmentarzu 1.11.2017


Godzina miłosierdzia Bożego. Uroczystość Wszystkich Świętych. Spotkaliśmy się na Mszy świętej na naszym pięknym Wojciechowym cmentarzu, przy grobach naszych ukochanych bliskich, znajomych, parafian. Najpierw Pan dał nam siły i cierpliwość do zorganizowania całej liturgii: przynieśliśmy ołtarz, ustawiliśmy zakrystię. No i rzecz istotna – nagłośnienie! To zawsze jest osobna historia, bo słowo Boże i modlitwy muszą docierać do wszystkich zakamarków cmentarza. Jakże miła niespodzianka po ostatnich dniach: nie pada! Jakże miły, łagodny wieczór, pozwalający na spokojną modlitwę i refleksję. Księża: Krzysztof i Marek odprawiali Mszę świętą. Słowo Boże wygłosił ks. Proboszcz. Szymon i Żanetka czytali lekcje. Pan Andrzej grał i śpiewał pod drzewem. A krzyż patrzał na nas zadumany. Jak zawsze, wierni prześlizgiwali się przed ołtarzem aby dojść do swoich grobów i zapalić lampki. Im bardziej zapadał mrok, tym wspanialej rozświetlał się cmentarz tysiącami światełek. Aż po noc, niezapomnianą i wielobarwną. Zawierzyliśmy naszych bliskich zmarłych Bożemu Miłosierdziu. W procesji alejkami, okadziliśmy i poświęcili mogiłki i rozmodlonych uczestników uroczystości. Gdy po tak licznej Komunii świętej Pan Jezus wracał do kościoła, musiał czuć się pocieszony przez tak wiele szczerych serc. Tak należy rozpoczynać ten szary czas listopadowy. Wieczny odpoczynek racz wiernym dać Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci.